piątek, 15 kwietnia 2016

Chapter Three "Dad keep watch over me, I didn't do anything stupid ..."

Te kilka słów może być droższe niż pieniądze.
Słodsze niż cukier i coś, na co dzisiaj mam ochotę.
Może być lepsze niż jutro i po jutrze...
Chce je tylko usłyszeć, a potem mogę umrzeć.
~Onar

Natalia'POV
Po rozmowie z Jennifer - szkolnym psychologiem, poszłam na lekcję matematyki z moją ulubioną nauczycielką. Była dla mnie strasznie miła i zawsze mnie pytała jak się czuję. A ja zawsze kłamałam, że jest dobrze. Jednak ona to zazwyczaj zauważała i kazała mi zostać na przerwie. Częstowała mnie jej ulubionymi ciasteczkami kokosowymi i mówiła do mnie z pełną buzią, czym wywoływała u mnie falę śmiechu. Nigdy nie pytała mnie o rodziców, bo wiedziała, że to było naprawdę dla mnie trudne. Czasami siedzieliśmy po prostu w ciszy i patrzyłyśmy w ścianę, na której był tylko jeden całkowicie dla nikogo nie zrozumiały obraz. Jej sama obecność mi wystarczyła. Nie musiała nawet nic mówić, a sprawiała, że na moich ustach widnieje mały uśmiech. Sprawiał on, że tak naprawdę potrafię być szczęśliwa oraz, że nadal jest we mnie cząstka życia sprawiająca, że nic nie ma takiego sensu jak oddech. Samodzielny oddech...
Usiadłam w pierwszej ławce. To był jedyny przedmiot, na jakim siedziałam na przodzie i słuchałam z taką uwaga. Pani Blonders opowiadała to z takim zaangażowaniem, że nawet najmniej kumaty uczeń z naszej klasy miał na koniec 4 z matematyki. Dzięki temu, że nasza matematyczka, a zarazem wychowawczyni dostawała co roku na jakieś święta najwięcej prezentów. Na przykład gdy kiedyś dostała czekoladki to śmiała się, że na pewno ich nie tknie, a przed matematyką zjadła połowę opakowania.
-Cześć dzieciaku! - Zaśmiała się kobieta wchodząc do klasy.
-Dzień dobry pani Blonders! - Zachichotałam uśmiechając się do niej.
-I co? - Zapytała siadając na mojej ławce. Oprócz nas w klasie nie było nikogo.
-W sumie nie jest tak strasznie źle... - Skłamałam. Jest koszmarnie...
-Powiedźmy, że ci wierzę. - Poczochrała mi włosy wstając. Zaśmiałam się.
-Będzie mi pani brakowało.. - Wyszeptałam spuszczając z niej głowę.
-Mi też Natalko. - Powiedziała uśmiechając się współczująco. - Ale chyba będziesz mnie odwiedzać?! - Powiedziała swoim śmiesznym tenorowym głosem.
-Oczywiście! Nie może być inaczej. - Zaśmiałam się z zachowania kobiety.
Po chwili do klasy zeszli się uczniowie. Miley stanęła obok mnie.
-Na przerwie porozmawiamy sobie, suko. - Wyszeptała mi do ucha, po czym odeszła do swojej ławki na końcu klasy.
Westchnęłam otwierając zeszyt, aby zapisać temat. Zapowiada się długi dzień...

Abraham'POV
Siedziałem na lekcji historii myśląc o tym wszystkim. Nie miałem ochoty na to, aby moja mała Natalka chodziła z jakimś gościem.. Przecież ona nigdy nie miała chłopaka! A po za tym ma dopiero 15 lat... To za wcześnie na jakiekolwiek związki!
-Abraham! - Usłyszałem wołanie Justina. Odwróciłem się w jego stronę. Stał z jakimś chłopakiem u boku. Ooo nie i moja myszka ma z nim chodzić?!
-Ty se chyba ze mnie jaja robisz. - Powiedziałem krzywiąc się.
-Nie! To jest mój kumpel Maxi. Chodzi do innej klasy, ale jest w naszym wieku! - Zaśmiał się z mojej reakcji kanadyjczyk. - A po za tym co jest nie tak? - Zapytał przyglądając się chłopakowi, którego przyprowadził. Przygryzłem wargę.
-Nie powierzę mojej Natalki komuś kogo nie znam! - Poprzystałem na swoim.
-Hej. Maximilian Maxi Ponte. - Chłopak podał mi rękę uśmiechając się.
-Abraham Ab Mateo. - Odwzajemniłem niepewnie uścisk.
-No ok. - Maxi zakasał rękawy. - Pokaż mi jakieś zdjęcia tej całej Natalii.
Wyciągnąłem telefon i zacząłem szukać zdjęć. Miałem ich pełno.
-To jest moja siostra - Naty. - Powiedziałem pokazując zdjęcie.
-Noo ładna. Dawaj dalej. - Uśmiechnął się stając obok mnie.
-To jak byliśmy na plaży. - Pokazałem zdu, które uwielbiałem.
-Ładna ona jest... - Wyszeptał, gdy pokazałem kolejny obrazek.
-Tak wiem... A to jak czytała. - Zaśmiałem się. Popatrzyłem na dziewczynę.
-A to? - Zapytał przyglądając się kolejnemu zdjęciu.
-Jak biegaliśmy. A to jak poszliśmy na śniadanie do restauracji.
-To jest śliczne. - Zaśmiał się przyglądając się obrazkowi.
-Jak byliśmy na spacerze. To jak poszliśmy na kawę. Oraz moje ulubione. Jak byliśmy jeszcze nie rozłączni. - Stwierdziłęm wzdychając i patrząc na Naty na zdu.
-Ile ona ma lat?! - Oburzył się Maxi przyglądając się obrazkowi.
-Piętnaście, a co? - Powiedziałem, a on rozszerzył oczy.
-Wow! Jak na ten wiek to jest naprawdę dojrzała! - Zaśmiał się.
-Tsaa... I tego właśnie się boję. - Westchnąłem siadając na ławce.
-Nie martw się. Jakby coś to wołaj. Pomogę. - Uśmiechnął się i odszedł.
-I co o nim myślisz? - Zapytał Justin siadając obok mnie.
-Nie lubię go. - Warknąłem siadając w ławce, gdyż zadzwonił dzwonek.

Natalia'POV
Przeżyłem wszystkie lekcję i przerwy bez spotkania z Miley. Westchnęłam wchodząc do szatni dziewcząt. Na szczęście ostatnia lekcja to wychowanie fizyczne.
-Nie ma jej. - Odetchnęłam wchodząc do środka. Wzięłam strój i się przebrałam. Na szczęście nie zajęło mi to długo, więc szybko poszłam na salę gimnastyczną.
-Witaj Natalio. Pomożesz mi? - Przywitał się ze mną nauczyciel w-f.
-Dzień dobry. Oczywiście. - Uśmiechnęłam się i zaczęłam wieszać siatkę. W tym czasie myślałam o moim życiu. Byłam inna od wszystkich...
-Natalko. Chodź tutaj do mnie! - Usłyszałam głos Miley.
Jezuu... Tato czuwaj nade mną, abym nie robiła głupstw i nie zrobiła jej krzywdy! Nie... To nie jest dobry pomysł. W końcu. N I E   N A W I D Z Ę   O J C A!
-Czego sucz? - Zapytałam podchodząc do niej.
-Porozmawiamy sobie. - Powiedziała rzucając się na mnie.

Harry'POV
Siedziałem przy fortepianie skakając palcami po klawiszach. Westchnąłem.
-Kiedyś cię znajdę. Znajdę cię... Jestem coraz bliżej... - Zaśmiałem się wstając.
-Nie powinieneś tego robić synu. - Upomniał mnie ojciec.
-Oj tatku... Zemszczę się na niej. - Wysyczałem odchodząc.
Usiadłem na fotelu kierowcy. Teraz tylko jechać odnaleźć... Selenę.

***
Iiiii jak?! Mam nadzieję, że jest w miarę ok. Raczej wszystkie obrazki powinny się wyświetlić. Wszystkie (oprócz ostatniego) są z instagrama ;)) Rozdziały postaram się wam dodawać dwa razy w tygodniu. Na drugim blogu również dziś pojawi się next. Jeśli ktoś jeszcze nie był na blogu z osami to zapraszam, bo jest tam os dla Panny Martin.
Proszę was również o głosy w ankietach. Ankiet jest 3 ^^ <33
Nuśka x.x

4 komentarze:

  1. Jestem!
    Genialny <333
    Uuu Ab taki zazdrosny xdd
    Maxi widzę wkracza do akcji ^^
    Miley.. nienawidzę jej
    Ciekawe co zrobi Naty :///
    Zagłosowałam we wszystkich ankietach ;**
    Czekam na next! <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny jak każdy <3
    Ważne ze będzie Naxi
    Ale powrócę do mojej propozycji ...
    DAJ MI JAKIEGOS SIMONA !!!!
    co ja mam z tym imieniem
    Wybacz :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejne cudeńko ♡
    Miley sucza -.-
    Maxi taki pewny siebie :D
    Podoba mi się
    Ab daj spokój oni i tak będę razem
    Wybacz ze kom taki krótki ale jest 1:40 a ja siedze pod kołdrą i się zaraz udusze xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział z reszta jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń